Dlaczego...?

Bądź moim Widzeniem,

Panie mego serca:

Wszystko jest dla mnie niczym

Poza tym, że jesteś.

Tyś mą najlepszą myślą

I we dnie, i w nocy.

Czy śpię, czy czuwam,

Twoja obecność jest światłem.

Bądź moją Mądrością,

Mym prawdziwym Słowem,

Obym był zawsze z Tobą,

A Ty ze mną, Boże.

Tyś mym wspaniałym Ojcem,

Ja Twym synem drogim,

Ty masz mieszkanie we mnie,

Razem jedno tworzymy.

 

 

Dlaczego tak trudno kochać?

Dlaczego więc tak trudno kochać? - wykrzyknąłem po długim milczeniu.
- Ponieważ kochać to jednoczyć - powiedział - a świat wokół nas jest rozdarty na mnóstwo kawałków. Gigantyczna układanka, którą trzeba nam odtworzyć, aby uczynić jeden świat. Miliardy rozrzuconych cząstek, które trzeba ponownie zjednoczyć, aby uczynić z ludzkości jedno wielkie Ciało.

To przedziwna i zarazem trudna przygoda, w której stają naprzeciw siebie dwie energie: siła podziału, czyli egoizm i pycha, oraz siła jedności, czyli miłość.

Skutkiem egoizmu jest śmierć. Skutkiem miłości jest życie. Otóż ta walka jest w tobie i we mnie i w każdym człowieku, a wartość naszego życia mierzy się siłą jedności, jaką każdy z nas i wszyscy razem wprowadzamy w świat.