Niedziela Dobrego Pasterza

W książce „Modlitwa i czyn” natknąć można się na taką oto modlitwę młodego księdza:  

 

„Mam trzydzieści pięć lat, Panie,

Ciało takie samo, jak inni,
Ramiona zdolne do pracy, Serce zachowane dla miłości.
Ale Tobie wszystko oddałem.
To prawda, że były Ci potrzebne.
Dałem Ci wszystko, ale ciężko było, Panie.
Ciężko dać swoje ciało, gdy ono chciałoby oddać się komu innemu.
Ciężko kochać wszystkich, a nikogo nie zachować dla siebie.
Ciężko ściskać czyjąś dłoń, a nie móc jej zatrzymać.
Ciężko rozbudzić czyjeś uczucie i tobie je oddać.
Ciężko niczym być dla siebie, żeby być wszystkim dla bliźnich.
Ciężko być takim jak inni i wśród innych, a być innym.
Ciężko zawsze dawać, a nie ubiegać się o to, żeby brać.
Ciężko wychodzić naprzeciw bliźnich, a wiedzieć, że nikt nigdy nie wyjdzie naprzeciw mnie.
Ciężko cierpieć za grzechy innych i nie móc odmówić słuchania i dźwigania ich.
Ciężko wysłuchiwać tajemnic, a nie móc podzielić się nimi.
Ciężko nieustannie dźwigać innych i nie móc ani na chwilę pozwolić, żeby mnie inni dźwigali. Ciężko podtrzymywać słabych, a samemu nie móc oprzeć się na silnym.
Ciężko być samotnym.
Samotnym w obliczu wszystkich,
Samotnym wobec świata,
Samotnym w cierpieniu,
w śmierci,
w grzechu.”

 

Dał mi Pan tę łaskę, że na drodze mojego powołania postawił wielu świętych kapłanów, którzy mogą być przykładem i za nich codziennie dziękuję. Za tych którzy może nie są przykładem, modlę się każdego dnia. Jeśli w swoim otoczeniu słyszę, że ktoś źle mówi o kapłanie, to zawsze się pytam, czy modlisz się za kapłanów? i smutno mi gdy słyszę, że NIE!!!

 

Może właśnie ten tydzień który dziś rozpoczynamy będzie dobrą okazją żeby modląc się o powołania, pomodlić się też za powołanych...