Wybrałeś
Panie, wybrałeś moje oczy,
by ukazać piękno świata,
a jednocześnie ludzką niedolę,
by dostrzegały Twoje ukryte
działanie w zwyczajnych
ludzkich sprawach.
By dostrzegały człowieka chorego,
cierpiącego, potrzebującego dobroci.
Wybrałeś moje usta,
by przepowiadały Twoje
nowe przykazanie miłości.
Wybrałeś moje ręce, by czyniły
wokół tylko dobro, by zawsze pozostawały
wyciągnięte w geście pojednania,
by ocierały twarze sióstr i braci z potu,
a nawet krwi, by delikatnym dotknięciem
łagodziły ból.
Wybrałeś moje ręce,
by gromadziły, ale nigdy dla siebie
- tylko dla innych
- by ustawicznie rozdawały.
Pozwól, by spracowały się moje dłonie
w Twojej służbie, a potem złożone -
ofiarowały Tobie wszystko,
w cichej modlitwie.
Wybrałeś moje serce, by kochało wszystkich,
by kochało miłością bezinteresowną.
Twoją miłością.